niedziela

#46

Dokładnie nie wiem co skłoniło mnie, by obejrzeć "Opowieści niemoralne". Zaintrygować mógłby opis filmu, w którym przedstawiono go jako "otoczony aurą skandalu". Nic szczególnego w nim nie dojrzałem, okazał się trochę pornosem ozdobionym paroma nagrodami. Dla mnie była to strata czasu, lecz jeśli komuś bardzo zależy, niech obejrzy, a ja przybiję mu pionę, gdy uzna tak samo.

Warto jednak przystanąć przy słowie "niemoralne".  Ciocia wikipedia moralność określa jako:

"zbiór zasad (norm), które określają co jest dobre, a co złe."

Przy czym gdzie leży granica co jest moralne, a co nie? Dla jednych niemoralność zaczyna się już przy seksie przedmałżeńskim, czy aborcji, u innych przy zdradzie małżeńskiej i morderstwie zdrowego, dorosłego człowieka, a u innych ustanowiona jest daleko za horyzontem, a gdy zbliża się powoli do niej, jest przesuwana jeszcze dalej.

Nigdy nie negowałem istnienia Boga, a za granice moralności uważałem dekalog. Według mnie trzea być głupcem, by wierzyć, że wszystko toczy się samo, że w naszym życiu nie ma "palca bożego". Wprawdzie powstanie świata można tłumaczyć jakimś ogromnym wybuchem, postarać się obliczyć do tego jakiś wzór fizyczny, ale życie przez fizyczny wybuch pojawić się nie mogło. Wielu z nas uznaję, że Bóg nie istnieje ponieważ na świecie dzieją się złe rzeczy, ale to przecież człowiek ruszył bieg dziejów, pełnego okrucieństw i mordu, a to co winą człowieka nie jest, można uważać za test dla naszego człowieczeństwa. Zbyt łatwo żyłoby się bez jakiś kłód, które są zmuszają nas, by uzewnętrznić to co w człowieku jest dobre, czyli siłę, wolę, przyjaźń i współczucie. Wszystko na naszym świecie jest perfekcyjnie ułożone i gdy się to zrozumie, można bez obaw żyć, a czy w życiu dziesięć przykazań nie jest doskonalszą wskazówką?

Jak zawsze powtarzam, kościół porównuję do owocu brzoskwini. Gdy zamknie się oczy(potraktujmy to jako przenośnie, gdybym je zamknął nie mógłbym dalej pisać, a wy czytać), widzi się miąższ, zapewne słodki, pomarańczowy, który niemiłosiernie kapie po dłoniach. Z kościołem jest podobnie, widzimy piękny kościół, kolędy, święconkę, ale także mniej przyjemne rzeczy, jak pedofilia u księży, sprzedajność, zadufanie klechów(co nie jest regułą). Jednak czy w brzoskwini i kościele, najważniejszy jest ten popularny i oklepany miąższ, który zapewne, w rozcieńczeniu jeden do stu jest obecnie wlewany do butelek Tymbarka? Zapomina się często o odrzucanej, szarobrązowej pestce, niepozornej, która daje nowe życie i w całej swej zwykłości, jest idealna, podobnie jak Bóg.

 Nikt nie zaprzeczy, że jeżeli ktoś będzie szanował ojca swego i matkę swoją, nie będzie zabijał, wystawiał innych ludzi na zmartwienie, cierpienie, będzie osobą moralną. Trochę jest nam trudniej przy interpretacji słynnego "Nie cudzołóż". Nie rozumiem postaw kościoła, który wyrzeka się wielu, którzy wziąć ślubu nie mogą, a przecież Bóg kazał się miłować, a same postacie w biblii w dość prymitywny sposób się rozchodzą. W tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia, by "człowiek moralny" w swej charakterystyce był osobą nie krzywdzących innych, a nie tracił tego miana przez ludzkie zakazy, mimo że nie ukrzywdza swoim życiem nikogo. Traktuję się trochę surowo, staram się żyć według swoich zasad moralnych, a granicę przesuwam tylko wtedy, gdy oskarża się mnie rzeczy, których nie zaznałem. Na co wówczas rezygnować z tej przyjemności.

8 komentarzy:

  1. Jak dla mnie seks przedmałżeński choćby nie jest niemoralny. Nie przynosi żadnej krzywdy drugiemu człowiekowi, więc dlaczego miałby być niemoralny? Co do moralności jeśli chodzi o aborcję, to już kwestia indywidualna, jak dla mnie aborcja nie jest niemoralna. Niemoralne jest zmuszanie kobiety do tego, by rodziła dziecko, którego nie chce. A co do Boga... Być może istnieje jakiś wyższy byt, nie przeczę. Ale nie sądzę też, że jest taki, jakim się ludziom wydaje być. Wszyscy dowiemy się tego po śmierci. Jeśli zaś chodzi o dekalog, ja sądzę, że tylko słabi ludzie potrzebują tego, by im wyznaczać, co jest dobre a co złe i straszyć piekłem, gdy zrobią źle. Bo wtedy przeważnie robią dobrze, tylko dlatego, że się boją, że pójdą do piekła, a nie dlatego, że chcą robić dobrze, bo to właściwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do aborcji, każda dorosła kobieta wie, jakie konsekwencje niesie za sobą seks. A potem dziecko jest "niechciane". To smutne trochę, bo dziecko nie jest niczemu winne. Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, to zupełnie inna sprawa. Życie jednak nie jest ani czarne, ani białe... ;)

      Usuń
  2. Nie zgodzę się z Martyną. Według mnie seks przedmałżeński jest niemoralny. Na pewno po części dlatego, że wierzę w Boga, i tak nakazuje kościół, ale to także moje świadome przekonanie, a w tym utwierdza mnie bardzo wiele rzeczy. Choćby wspomniana aborcja, do której najczęściej posuwają się kobiety niezamężne, współżyjące przed ślubem właśnie. I oczywiście sama aborcja jest według mnie niemoralna także, bo to nic innego jak zabicie niewinnego dziecka, zbrodnia. Jestem skłonna wybaczyć kobiecie zgwałconej, która ma realne powody, by tego dziecka nie pragnąć. Ale nigdy nie wybaczę i nie zrozumiem kobiet współżyjących w pełni świadomie, a następnie usuwających ciążę, która nie zagraża ich życiu, z powodów nie zawsze uzasadnionych. A Dekalog? Wyznacza także moje granice moralności. Myślę, że potrzebują go nie tylko ci słabi, każdy powinien znać granice, do których może się posunąć. Każdy człowiek ma wolną wolę, i rozum także. I robi rzeczy dobre, nie z dowodu bojaźni Bożej, ale wierząc i ufając, że to jest właśnie słuszne.

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaczego uważasz, że życie nie mogło powstać bez pomocy boga? rzuciłeś stwierdzenie, jednak bez uzasadnienia. jestem ciekawa twojego punktu widzenia. nie rozumiem też metaforycznego porównania do brzoskwini. nie mylisz przypadkiem kościoła z ogólnym pojęciem religii?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie uważam, że porównanie do brzoskwini jest trafne. Chociaż samo w sobie przesłanie jest dobre. Nie zauważamy Tego Najważniejszego. Jestem całkowicie przeciwko aborcji. Jednak ludzie twierdzą, że płód to jeszcze nie dziecko, że staje się człowiekiem dopiero po urodzeniu. Nie potrafię sobie wyobrazić, co czuje kobieta która usunęła dziecko. A co z tymi kobietami, które poroniły? Chciały mieć dziecko, ale straciły je. Nie miały takiej szansy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym moja ciotka, która musiała usunąć dziecko, ponieważ był ułomne i tak by je poroniła, dostała później takich komplikacji, że dzieci już mieć nie mogła i to nie jest tak rzadki przypadek.

      Usuń
  5. nieźle. bardzo ładnie piszesz, masz taki zgrabny styl, który zachęca do dalszego zagłębiania się w lekturę.
    w sumie przyznam Ci, że często wchodzę na tego bloga i strasznie skaczesz po tematach. niby fajna sprawa, bo nic się nie nudzi - raz jest recenzja jakiegoś filmu, raz lifestyle, przemyślenia oraz mój absolutny faworyt - notka ze zdjęciami z dzieciństwa. w sumie to o wiele bardziej podobasz mi się na tym blogu, niż na dicu czy na tej stronie co można Ci zadawać pytania. nie zrozum mnie źle - nie mam zamiaru, jak wielka rzesza twoich fanek wyznawać ci miłości (no offence!), ale raczej stwierdzić.. że w pewien sposób mnie intrygujesz. szczerze mówiąc, najpierw jak widziałam jakieś Twoje chamskie czy ironiczne odzywki na asku (tak, sprawdziłam jak nazywa się strona z pytaniami) to przyznaje, że mnie wysoce zirytowałeś. pierwsza myślą było coś w stylu - co za gówniarz/strasznie się wymądrza/ma się za intelektualistę/znalazł sobie bandę idiotów i został ich bogiem.
    nie chce Cię całkowicie oczyszczać z tych zarzutów ;) - ciągle uważam, że niektóre z twoich odpowiedzi są trochę nie na miejscu, ale widać tak ma być. doszłam do wniosku, że całkiem fajnie musisz się bawić, będąc w pewnym sensie (wybacz dobór słów) internetową sławą. to jest w sumie złe słowo, no nie ważne. mam nadzieję, że jest tak jak mi się wydaje - masz z tego duży fun, ale masz również do tego duży dystans. że niektóre z tych ironiczno-chamskich odpowiedzi są po prostu beką, a nie przeintelektualizowanym bełkotem, który ma sprawić, że reszta ludzkości poczuje się zgaszona.

    końcowa konkluzja - w sumie nie mam zielonego pojęcia dlaczego w ogóle pisze taki komentarz, będący jakąś żałosną próbą lekkiego zanalizowania twojego profilu hahahah. tak jak mówiłam nie chcę żebyś odebrał mnie jako kolejną osobę, która łaknie twojej atencji. chyba po prostu mam nadzieję, że facet który prowadzi całkiem niezły fanpejdż/blog/tumblr etc. jest jednak normalny i nie uważa się za nadczłowieka, jak to czasami można wywnioskować z niektórych wypowiedzi. a przez to w gruncie rzeczy usprawiedliwiam samą siebie jako osobę, która czyta twoje wpisy :D

    pozdrawiam, k. (wcześniej "z.")

    PS. zdjęcie agenta coopera na tumblrze? BOSKIE!

    OdpowiedzUsuń
  6. PROSZĘ, PRZECZYTAJ TO DO KOŃCA!!!
    Zgadzam się ze zdaniem sasimowskiej. Jednak przykład dziecka z gwałtu niczego nie usprawiedliwia... Dlaczego dziecko niczemu niewinne ma zostać ZAMORDOWANE?! Tak, zamordowane, to jest zbrodnia (tu również się zgadzam). Chodzi moi o to, że przecież nikt nie każe tej kobiecie wychowywać tego dziecka, nawet na nie patrzeć... Są okna życia, ile małżeństw jest bezpłodnych, ilu ludzi bezsensownie szuka pomocy invitro... Co do invitro- może i powstało w celu dobra, ale niesie ze sobą wiele negatywnych skutków... Przecież większość dzieci ma wady spowodowane byciem z probówki... Przeciez to jest ingerowanie w życie człowieka, nienaturalne... A jeśli wykryje się u dziecka (jeszcze płodu)z in vitro jakąś wadę, to przecież ,,można je usnąć",przeprowadzić ,,drobny zabieg'', pewnie!!!
    Choć z 2 str może i miało to dobry cel, jednak nie uświęca środków..
    Jeszcze 1
    Ludziom nie starcza na leki, bo państwo im iich nierefunduje, a ludzie życzą sobie refundacji in vitro...
    CO SIĘ dzieje!! Nikt już nie wie, co jest moralne, a co nie!!!

    Drogi Nikodemie, polecam Ci książkę ,, Poczwarka" Doroty Terakowskiej.
    Co do Kościoła..
    Nie znam żadnej historii o księzach pedofilach, chyba że z wiecznie trąbiącej Tv na temat historii niekoniecznie prawdziwych...
    szanuję ich i wiem, że nie jest im łatwo, są zwykłymi ludźmi, dlatego trzeba się za nich modlić...

    Zauważ, że tylko wyznanie kotolickie jest nieustannie atakowane ze strony mediów, ludzi na ulicy, wszyscy mieszają Boga i rzeczy, sprawy moralne i niemoralne, są wiecznie przekonani, że mają rację... Zawsze bd krzyczeć Ci, którzy są winni... Którzy nic w życiu nie osiągnęli, którym może w życiu się nie poszczęściło, nie mają kogo oskarżać, oskarżają księży, bez których dawno Kościół przestalby isnieć//
    nigdy nie słyszałam krytyki ZADNEGO innego KOŚCIOŁA,ZADNEGO INNEGO wyznania.
    gdyby ktoś dajmy na to, spróbował skrytykować rabbina, islam, gdyba ktoś tak profanował symbole religijne, jak robi się to z wyznaniem katolickim, dawno by ni żył!!!1
    Widzę, że rzeczy niemoralne nieustannie się usprawiedliwia...

    http://szara.jezuici.pl/czytelnia/artykuly/dlaczego-nalezy-zachowac-czystosc-przedmalzenska.html

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Nieczysto%C5%9B%C4%87_seksualna

    Bardzo lubię Twojego bloga, smutne jest jednak, że tak wielu ludzi ma za nic Boga, twierdzi, że wszyscy bd zbawieni i że można robić wszystko co się im podoba :(

    Mam nadzieję, że to chciaż przeczytasz i jeszcze się zastanowisz kilka razy nad swoim życiem...
    Nie musisz tego publikować choć byłabym szczęśliwa, gdyby ktoś mógł to przeczytać i wyrazić swoją opinię lub/i wsparcie.
    Jestem zwykłą gimbazą, gimbazą, która szuka wartości życia, jednak cały czas otrzymuje od świata sprzeczne sygnały.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń