niedziela

Désir Ardent

Nigdy nie ukrywałem, że związki moje są płytkie jak brodzik. Zakochałem się raz kiedyś. Miałem wtedy dziewczynę i zakończyłem ten związek. Nie lubię kłamać i czegoś ukrywać.
Do dziś jest mi ona jedną z najbliższych kobiet. Jest śliczna, wysoka, trochę jakby zrodzona była z Ukrainki i Tatara. Wciąż pamiętam jej oczy, zielone z pomarańczowymi plamki, dość wąskie, pod ciężkimi powiekami. Rozpoznaje ją z daleka, chodzi dość śmiesznie, co ma swój urok.
Nigdy mnie nie kochała, nawet nie spróbowała, ale bawiłem się przy niej dobrze. Jeszcze przed żadnymi drzwiami nie stałem w nocy, tylko po to, żeby powiedzieć dobranoc i nie wracałem do nich po paru godzinach, żeby obudzić ją dzwonieniem. Wiem, że wciąż ją kocham i gdyby tylko stanęła na mojej drodze rzuciłbym wszystko. I teraz jestem w związku i całe życie z kimś, nie zastąpi chwili z nią, nigdy o nikogo nie będę zazdrosny, wszystkie maleją w moich oczach przy niej.
Dziś żyjemy w niezgodzie, trochę jest mi tego szkoda, ale dla swojego bezpieczeństwa, nigdy nie naprawię tego. Nie interesują mnie półśrodki.

Poza moimi prywatnymi wynurzeniami, chcę wam życzyć miłego sylwestra i szybkiego wytrzeźwienia, ponieważ na jakimś tam kanale, bodajże po piętnastej będzie można obejrzeć "Olbrzyma". Jest to świetny film, wciągający, a jeżeli ja was nie przekonuję, przekonać powinna was obsada tego filmu na czele z Elizabeth Taylor i Jamesem Deanem.

sobota

World of wonders

"Noce i dnie" powieść Marii Dąbrowskiej,  film w reżyserii Jerzego Antczaka. Książka zajęła mi ostatnio większość wolnych wieczorów, z natury czytam wolno, tym bardziej jeżeli książka jest ciekawa. Film Antczaka dorównuje powieści, oglądałem go trzy razy, a w Jadwidze Barańskiej zakochuję się co chwilę od nowa.
Irytuję mnie, gdy moi rówieśnicy odwracają się od rodzimych książek i filmów, pasjonując się twórczością zachodu. "Przeminęło z wiatrem", czy "Wichrowe Wzgórza", wcale nie zadziwiają bardziej kunsztem niż polskie "Nad Niemnem", czy "Granica". Mam dosadne określenie na tych, którzy lubują się z książkach amerykańskich, angielskich itd., a nie mieli nawet w ręku "Krzyżaków", czy nawet cieniutkiego "Fantazego".
Powinno się ustalić pewną hierarchię i zabrać się za polskie perełki, nim nasze ręce sięgną po zagraniczne dzieła. Do tych perełek należą na pewno "Noce i dnie". Proza polskiego życia, wypełniona czynnościami praktycznymi, zaburzana przykrościami, przeplatana sytuacjami śmiesznymi(nieraz śmiałem się w głos) bohaterów ciekawych, bardzo ludzkich, różnych od siebie.



niedziela

Merry Christmas!

Od minionego Bożego Narodzenia udało mi się zebrać na Dictatorze ponad dziewięć tysięcy osób. Miałem przyjemność dzielić się z nimi inspiracjami, pasjami. Nigdy nie sądziłem, że na świecie jest tyle osób które rozróżniają Grace Kelly od Grace Coddington, którzy herbatę stawiają wyżej od puszki coli, którzy duszą są na bulwarze Haussamanna.
W te święta życzę Wam siły, która wyciąga z odmętów codzienności i robi z człowieka coś więcej niż przeciętną personę. Życzę również zrozumienia, aby nikt nie zamykał się przed wami i abyście zawsze Wy znajdowali szufladkę dla każdego człowieka w swoich głowach, aby przyszłość była łatwiejsza, by w niej nie zacierał się szacunek dla pracowitości, uczciwości i wrażliwości.
Dictator skupia wokół siebie nie tylko rzeszę Polaków, ale są wśród nas liczni mieszkańcy Rumunii, Brytyjczycy i Amerykanie, a nawet pojedynczy Niemcy, Austriacy, Czesi i Grecy. To dziesiątki różnych kultur, w których każdy jest indywidualnością. Życzę więc tolerancji, bo choć nie każdy przypadnie nam do gustu, to noszenie płaszcza podbitego łagodnością Hepburn, urokiem Monroe i klasą Kelly, wymaga czegoś.
Nie dla wszystkich te święta będą radosne, nie każdemu życie mogło się ułożyć, nie każdy zasiądzie przy stole w pełnym gronie, więc życzę by każdy odnalazł w tym magicznym czasie własne Betlejem, by odsunął od siebie to co przykre i złe.
Jezus narodził się, aby nas zbawić, by obdarzyć nas miłością i aby okazać swoje przebaczenie. Nie zapominajmy więc, że choć jesteś mieszaniną słabości i gniewu, w każdy z nas jest kawałek Boga i każdy z nas może obdarzać miłością i ma siłę przebaczać, co oczywiście jest zwrotne.
Na koniec życzę wam udanych świąt, byście degustowali makowca przy dobrej kolędzie i Nowy Rok przywitali z bliską osobą i lampką szampana


sobota

Always in control

Ostatnia osiemnastka w tym roku, jeszcze raz serdeczne życzenia dla mojej Gwiazdy. Rok się kończy, zawsze o tej porze dnie i noce dumałem, co chciałbym zmienić w swoim życiu od pierwszego stycznia. Chyba wydoroślałem, albo jestem na dobrym kursie, ponieważ w tym roku zmieniać niczego nie chce. Mam wszystko to na co zasłużyłem, wszystko to czego chce. Pozostaje mi tylko życzyć sobie pomyślności w 2013, który będzie ważnym dla mnie rokiem.
Planuję rozpocząć studia, planuje najpierw zdać maturę, ale pozostawiam to tylko w sferze marzeń. W poprzedni weekend wraz z Je i jej facetem, odwiedziłem jej siostrę, studentkę z Poznania. Nie ukrywam, że studenckie życie mnie trochę przeraża, ale i też zadziwia(jak można spać w szafie i ważyć samemu piwo? :D), sądzę jednak że będzie to miła odmiana od życia w cieplarnianych warunkach.


czwartek

Got no need for the fancy things

Wczoraj oddawałem po raz trzeci krew. Moja rodzina została obdarzona dość rzadkimi grupami krwi, więc robimy to regularnie. To małe ukłucie, a może pomóc, więc jak tu siedzę, zachęcam byście oddawali krew, oczywiście gdy ważycie ponad 50 kilogramów(na moje szczęście, czy też nieszczęście ważę tonę, albo i dwie:D).
Miłego weekendu, mój zapowiada się dość zabiegany, ale towarzyski. Życzę samych przyjemności.

poniedziałek

Black by Kas.


Kolekcja Kas Kryst, czyli recepta na to, by dziewczyna ubrała się nowocześnie, a przy tym lekko klasycznie, złoty środek pomiędzy odzieżą szarej bezimiennej masy, a futurystyczną gagą. Więcej takich perełek możecie ujrzeć na jej funpage'u, czy na www.kaskryst.com









niedziela

A cat is wonderful partner.


„Bo kot kochać potrafi. A w swojej miłości jest niczym pan i władca. Wyniosły, ale i szczodry, w chwili natchnienia obficie obdarowuje nas pieszczotami. Kot kocha człowieka niezwyczajnie. Sam decyduje o czasie na pieszczoty, zabawę i wypoczynek z ludzkim przyjacielem. Żyje wedle własnych zasad, od człowieka oczekuje ich akceptacji. Pokazuje nam to, co ciekawe, by po chwili spokojnie wtulić się w nasze kolana.”
Zupełnie się z tym zgadzam. Jak już pewnie większość z Was zauważyła uwielbiam koty. Sam mam swojego prywatnego, osobistego. Dostałem ją od mojej Je, u której znajdują się jej babka, matka i siostra. Wcześniej nie lubiłem kotów, lecz zakochałem się w tym rudym zwierzęciu, które postanowiło spać na mojej klatce piersiowej, siadać ze mną do stołu i codziennie mnie zaskakiwać.
Raz pewien mój kot postanowił zatrzymać ruch w mieście i znaleźć się na jednej z pierwszych stron gazet, upokorzyć swojego właściciela, innym razem polizać środek na pchły i dostać półdniowego ślinotoku.
W tym roku została matką, nawet nie wiecie jakie to wspaniałe uczucie mieć miot kociąt na swojej głowie. Jedna z jej córek została adoptowana przez starszą panią i wiedzie spokojne życie, między domkami letniskowymi, a sanatoriami, druga trafiła do mojej przyjaciółki Agnieszki.
Kot to wspaniały towarzysz, nie wyobrażam sobie życia bez niej, więc pozostaje mi tylko życzyć jej stu lat.
Na zdjęciu moja Mania w obiektywie Em te foto.