sobota

World of wonders

"Noce i dnie" powieść Marii Dąbrowskiej,  film w reżyserii Jerzego Antczaka. Książka zajęła mi ostatnio większość wolnych wieczorów, z natury czytam wolno, tym bardziej jeżeli książka jest ciekawa. Film Antczaka dorównuje powieści, oglądałem go trzy razy, a w Jadwidze Barańskiej zakochuję się co chwilę od nowa.
Irytuję mnie, gdy moi rówieśnicy odwracają się od rodzimych książek i filmów, pasjonując się twórczością zachodu. "Przeminęło z wiatrem", czy "Wichrowe Wzgórza", wcale nie zadziwiają bardziej kunsztem niż polskie "Nad Niemnem", czy "Granica". Mam dosadne określenie na tych, którzy lubują się z książkach amerykańskich, angielskich itd., a nie mieli nawet w ręku "Krzyżaków", czy nawet cieniutkiego "Fantazego".
Powinno się ustalić pewną hierarchię i zabrać się za polskie perełki, nim nasze ręce sięgną po zagraniczne dzieła. Do tych perełek należą na pewno "Noce i dnie". Proza polskiego życia, wypełniona czynnościami praktycznymi, zaburzana przykrościami, przeplatana sytuacjami śmiesznymi(nieraz śmiałem się w głos) bohaterów ciekawych, bardzo ludzkich, różnych od siebie.



5 komentarzy:

  1. Mam 23 lata i po prostu wielbię ten film.

    OdpowiedzUsuń
  2. próbowałeś Mrożka :)? Albo Iwaszkiewicza? "Cudzoziemka" Kuncewiczowej także genialna. No i oczywiście Gombrowicz. Prus i jego krótka, aczkolwiek tak cudowna i jakże wymowna "Kamizelka".
    Również polecam.
    Cieszę się, że są jeszcze ludzie, którzy doceniają polską literaturę.

    Pozdrowienia z mroźnego Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamizelka jest wspaniała, ja polecam Trędowatą. Gombrowicza nie lubię, Cudzoziemkę wpisuję w listę książek, które muszę przeczytać :)

      Usuń
  3. wolałabym chyba obejrzeć cała sagę zmierzch z zapałkami przytrzymującymi powieki niż jeszcze raz kiedykolwiek przeczytać nad Niemnem... a co do granicy, muszę niestety się zgodzić, wspaniała lektura, tym bardziej, że wczuwam się w postać Zenona, aż za bardzo...
    Gabriela

    OdpowiedzUsuń