piątek

#36

Może od razu tego nie czułem, ale już powoli tęsknie za liceum. Przeszedł czas matury, nie myślałem, że będę kiedyś się tak dużo w tym czasie śmiał. Co pisana przeze mnie matura jest śmieszniejsza, do tego mój klub młodzieżowy na pisemnym angielskim, zajmował się karmieniem głodnych, znajdowaniem domu dla bezdomnych, pracy dla bezrobotnych, a wszystko co mi zostawało wysyłaliśmy potrzebującym do Afryki. Jeżeli ktoś to przeczyta, to nie mówię, że musiałby mnie żywcem do nieba zaprowadzić, ale dodatkowe punkty za humanitaryzm dostać powinienem.
Jak już wyżej wspomniałem będę tęsknić, nigdy nie czułem się dobrze w tym miejscu, ale nie wiem czy ja gdziekolwiek dobrze się czuję. Taki los jest człowieczy, że gdzieś nas zaprowadza, a nam pozostaje jedynie się dostosować.
Zawsze podkreślałem, że nie szukam nowych przyjaciół, ale w liceum polubiłem parę osób, jednak najbardziej dumny jestem z tego, że ucząc się w innym mieście, nie straciłem dawnych przyjaźni i zawsze starałem się godzić te dwa światy, a nawet wprowadzać jeden w drugi. Tak jakoś ku pamięci, zebrałem wszystkie zdjęcia jakie znalazłem, będę miał pamiątkę, gdy będę tu zaglądał i może przez to będę to robił częściej.













4 komentarze:

  1. Ostatnie zdjęcie słodkie :)
    Oddaje nostalgię kończącego się etapu w życiu...

    OdpowiedzUsuń
  2. A za Donią będziesz tęsknić? :3

    OdpowiedzUsuń
  3. 4 zdjecie, dziewczyna z prawej strony- natalie portman ;d

    OdpowiedzUsuń