Ostatnio z widzianych przeze mnie filmów, godnym polecenia filmem jest polska produkcja "Mała Moskwa". Umieszczona jest w czasie, gdy Rosjanie mawiali, że kurica nie ptica, a Polsza nie zagranica(przepraszam za fonetyczność, świadomy jestem, że niewiele osób zna rosyjski). Akcja rozgrywa się w Legnicy, gdzie stacjonowały radzieckie wojska, a o ile się nie ostatecznie Rosjanie opuścili Polskę w pierwszych latach lat 90. Żona rosyjskiego wojskowego Wiera zakochuję się w młodym Polaku Michale. Miłość dwojga jest zakazana i nie tylko na tle moralnym, ale i politycznym. Film świetnie ukazuję relację międzyludzkie, łączy elementy psychologii i przy tym ma interesujące tło historyczne. Nie jest to jeden z wielu oklepanych romansów, a przy tym można czuć dumę, że takie cudo zostało wyprodukowane przez Polaków i przy którym wiele nowych polskich produkcji wychodzi blado.
Niezwykle zachęcam do obejrzenia Małej Moskwy, a jeżeli ja was nie przekonuję mam nadzieję że zrobi to zjawiskowo piękna Swietłana Chodczenkowa, która wcieliła się w rolę Wiery i śpiewany przez nią utwór Grande Valse Brillante.
http://www.youtube.com/watch?v=8GrvsWqVLIo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz