czwartek

#31


Ostatnio bliska mi osoba określiła mnie jako chaotycznego, zdystansowanego i szczerego. Trzy proste słowa, sprawiły, że całe swoje życie prześledziłem kierując się nimi.

Do chaotycznego nie miałem nigdy żadnych zastrzeżeń. Moje życie już dawno zgubiło proporcję, mój pokój bywa nieraz burdelem, choć słyszałem, że lepiej mieć burdel w pokoju, niż pokój w burdelu, w moich włosach które nigdy nie dotknął grzebień, otaczają stada ptaków, chcące się w nich zagnieździć.Wiecznie zmieniam zdanie, potrafię cieszyć się i obrażać w ciągu jednej rozmowy parokrotnie, gdy rozmawiam często mylę z pośpiechu pojęcia (ostatnio stworzyłem preludium męki pańskiej, przepraszam Boże i Chopinie), a moje związki bywają krótsze niż miesiączka, ale chyba ten całokształt ma jakiś urok. Jednak świadomość tego pozwala mi nie utonąć w morzu chaosu, dzięki czemu nie zostałem przejechany, uprowadzony i sam nigdzie się nie zgubiłem(czyli wbrew różnych opinii nie mam problemów z orientacją).

Życie chyba na tym polega, by poznać siebie w krytyczny sposób i świadomym swoich wad, nie próbować ich zgubić po drodze, ale nauczyć się z nimi żyć, nieraz je temperować. Jeżeli ktoś w życiu ma podobny problem w wszechogarniającym chaosem, polecam przed podjęciem decyzji zastanowić się, skonsultować to, posegregować niektóre rzeczy, ułożyć rzeczy w szafie i zawsze mieć przy sobie kompas.

Dystans to cecha, za którą zawsze mi się obrywa. Znajomość ze mną to jak ciągły dzień chłosty, dopuszczam do siebie niewiele osób, choć często sprawiam wrażenie otwartego. Mam wzór dwóch wspaniałych przyjaciółek i często inne znajomości wydają mi się wypadać przy nich blado. Nie umiem angażować się w znajomości, czy spory. Mam dystans do wszystkiego co dzieje się wokół mnie. Zdarzały mi się sytuacje przy których inni już dawno upadaliby na kolana, lecz są one dla mnie bodźcem by wyprostować się jeszcze bardziej. W niektórych sytuacjach należy zachować jakiś chłód, przy czym nie rozumiem pogardy do chłodu, i częstego uwielbienie impulsywności.

Najwięcej zastanawiałem się co do szczerości, ponieważ jestem intrygantem, do czego się przyznaje. Zdarza mi się sabotować ludzi, których nie lubię, urazę chowam na całe życie, ale jako przeciwwagę postawić mogę szczerość wobec najbliższych, która jest dla mnie czymś oczywistym przy takim rodzaju znajomości. Nigdy w życiu, przez 12 lat przyjaźni, nie pokłóciłem się z Je, a chyba sekretem naszej przyjaźń jest jej chaotyczność, dystans do wad i szczerość. Cóż z takim cechami powinienem świat zdobywać.

10 komentarzy:

  1. Najgorzej jest, jeśli z chaosem wiąże się nieuporządkowane wydawanie pieniędzy. Które skutkuje jedzeniem chleba z dżemem przez następny miesiąc.
    Bardzo dużo ludzi ma problemy z dystansem (ja sama też). Czytając, myślę, że jesteś takim trochę człowiekiem-lustrem, w którym mogę się przejrzeć. Dystans jest rzeczą dobrą, bo jego brak tworzy wielu fałszywych przyjaciół, którym przy jednej wódce streszczasz historię swojego życia, a potem żałujesz jak idiota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z całego roztargnienia rzadko mam nawet pieniądze przy sobie, więc pożyczam od kogoś i oddaje następnego dnia. Damy kiedyś nie nosiły przy sobie pieniędzy, taka ze mnie współczesna męska dama.

      Co do fałszywych ludzi traktuje ich pobłażliwie, ale sympatycznie, bo bywają nieraz śmieszni :)

      Usuń
  2. chaotyczny, zdystansowany i szczery, który kasuje na swojej stronie na facebooku każdy komentarz, który nie jest zgodny z tym, co napisał. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc szczerze napiszę, że Dictator to moja strona i będą tam panowały takie zasady jakie sam ustalę, tak jak w domu. Nigdy nie pozwolę robić z niego wycieraczki czyiś problemów, to moja praca i własność, skoro komuś coś nie odpowiada, to tego kwiatu pół światu :)

      Usuń
    2. Nie zauwazyłam, żeby usuwał komentarze. Często ktoś krytukuje jego gust lub zdjęcie i komentarze sa do dzis. Jak sama nazwa wskazuje nie ma tam miejsca na komentarze, gdzie co drugie slowo to bluznierstwo.

      Usuń
    3. moim skromnym zdaniem dictator sie zmienil, twoje ego uroslo do rozmiaru balona, a twoje posty zrobily sie denne. Ciekawe co teraz powiesz zdystansowany i szczery Panie.

      Usuń
    4. Zastanawiam się, jaki masz swój cel pisząc to i dlaczego wciąż przeglądasz to co robię, gdy Ci to nie odpowiada.
      O, i czy nikt nie nauczył Cię form grzecznościowych :)

      Usuń
  3. Patrzenie na siebie w krytyczny sposób i przyznawanie się do błędów jest jedną z najtrudniejszych umiejętności do nabycia - wymaga owego dystansu do samego siebie. Także chwała tym, którym to się uda; umiejętności niejako pożądane i pilnie poszukiwane we współczesnym świecie.
    Mam wrażenie, że choć czasem może to dla Ciebie trudne to jednak je posiadasz - tak wyczytuję z bardzo przyjemnej lektury twojego bloga - wielki ukłon dla Ciebie ponownie.

    E. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, nie dosyć że staram się patrzeć na siebie krytycznie, to jeszcze umiem się z siebie śmiać, nikt mnie tak nie rozśmiesza jak ja sam :)

      Usuń
  4. tak, czasem wystarczą trzy słowa, by zacząć analizę swojego postępowania pod pewnym kątem... w chaosie nie ma nic złego, chaos jest twórczy i inspirujący. trzeba panować nad swoim własnym bałaganem i to wystarczy. dystans... dystans do siebie i innych jest ważny. a szczerość? z tym różnie bywa.

    OdpowiedzUsuń