niedziela

The age of dissonance



I tak minęły mi ferie, jakby wcale ich nie było. Dobrze bawiłem się tylko ostatnimi dniami, gdy odwiedziła mnie Je i zrobiliśmy nalot na dom naszej ukochanej Aleksandry. Jakkolwiek nazywam wielu z grzeczności swoimi przyjaciółmi, tak tylko one są nimi na pewno. Potrzebowaliśmy przeszło dekady, aby siebie zaakceptować i zrozumieć, gdyż każdy z nas inny, reprezentuję zupełnie odmienne podejście do życia.

Z nikim nie bawię się jak z nimi, nikt mi tak nie pomoże. Pamiętam, że zacząłem się śmiać w 2006, gdy Je zapytała się stojąc przy mapie i patrząc na kropkę "tu stoisz", skąd oni wiedzą gdzie stoi. Uhahany jestem do dziś, nie przestałem się czuć przy nich dobrze. Co najdziwniejsze nigdy nie mieliśmy kryzysu, raczej moja melodramtyczna natura zawsze się go odszukiwała, ale nigdy go nie było. To wspaniałe mieć taką ostoję w drugim człowieku, gdzie czuje się pewnie i bezpiecznie, nie musi zważać co mówi i co robi.

Ja wierzę, że na podstawie naszego życia nakręcą jeszcze jakiś serial, jakieś "plotkary gotowe na wszystko w wielkim mieście".

Oglądając razem z Je "Niebezpieczną Metodę", wraz z Keirą (film nie zdobył mojego serca, ale mogę go polecić), zacząłem się zastanawiać nad miejscem neurotyków w świecie. Sam jestem neurotykiem i zacząłem się temu przyglądać. Pierwsze co zwróciło uwagę to artykuły, mówiące jak wytrzymać z neurotykiem. Fajnie, tylko wielu z nas zapomina, że równie jak komuś trudno innemu wytrzymać z neurotykiem, tak jeszcze trudniej jest mu wytrzymać samemu ze sobą.

Juana la Loca, Joanna Obłąkana, Joanna Szalona, taki przydomek dali jednej ze słynniejszych neurotyczek. Więc społeczeństwo w pewny stopniu, odgradza się grubą linią od neurotyków, lub łaskawie chce ich akceptować, choć powinni pomóc.

Neurotyk jest szczególnie wrażliwy i rozchwiany emocjonalnie i to najprawdopodobniej nie dlatego, że się taki urodził, czy takim chciała być, tylko z powodu braków jakie zaznał w młodych latach. Osoba z neurotyzmem, cały czas czuję pustkę, co utrudnia jej stworzeniu normalnego związku. Jest z natury osobą zachłanną, z wysokimi wymaganiami wobec innych i potrzebą bezwarunkowej miłości, pełną lęków i skupioną na sobie. Pragnie czuć się bezpiecznie, nie kocha prawdziwą miłością, lecz taką z której zapewnione będą jej potrzeby. Przy tej całej słabości, neurotycy często są osobami o nieprzeciętnych umiejętnościach, które wynikają z potrzeby akceptacji i spełnienia własnych interesów, więc potrafią w sobie rozkochać, uniezależnić od siebie i manipulować całym środowiskiem. Na szczęście ja mam w sobie trochę samokontroli i często potrafię zahamować swoje humorki i dla bezpieczeństwa innych nie wiązać się z nikim.

Więc jeżeli w otoczeniu macie jakiegoś neurotyka pomóc mu może jedynie cierpliwość, nie branie niektórych rzeczy na poważnie, a jeżeli siły nam na to brakuje, zachowajmy zdrowy dystans do tej osoby. Nie jest sobie ona nic winna, to tylko czysta biologia, układy nerwowe, których nie rozumiem.
Przypomniała mi się właśnie sytuacja z mojego życia, gdy idąc przez targowisku(lato tamtego roku, kupiłem stary egzemplarz Księżnej de Cleves, uwielbiam kupować stare książki, mają swój klimat, a przy tym można kupić kilka w cenie jednej nowej) zauważyłem kobietę z pinczerkiem ratlerkiem na rękach. Był pokraczny, nogi miał naturalnie wykrzywione i okropnego zeza, na pytanie znajomej co stało się temu psu, właścicielka odpowiedziała beztrosko, że taka jest jego uroda.

Każdy z nas ma więc swoją wewnętrzną urodę i choć wydawać może się niewyjściowa, powinna znaleźć osoby, które ją nie tylko zrozumieją, ale i polubią. Ja, człowiek z duszą połamanego ratlerka, marzę by ludzie przestali tolerować innych. Tolerancja to okropny wyraz. Każdy z nas jest tak samo mieszkańcem ziemi, jest nam dane żyć z takimi,a nie innymi ludźmi i należy im się zrozumienie, wszyscy jesteśmy równi z samej definicji bycia człowiekiem, a rozgraniczamy kogo tolerujemy, a kogo nie, nikomu nie ułatwi życia.

Jeszcze raz polecam film "Niebezpieczna metoda", życzę udanych ferii, tym którzy je zaczynają i entuzjastycznego powrotu do szkoły, tym którym się skończyły(dobra, teraz sam siebie oszukuję).
Na zdjęciach Je.





8 komentarzy:

  1. Wiem jak zyc z neurotykiem, znam go juz od jakis 13 lat. Czasem jest okropny, melodramatyczny, nie do zniesienia, ale w tym tkwi jego urok, zawsze znajduje sposob by wypomniec mi ze nie spotykam sie z nim, ze nie przychodze do niego, gdy jest chory choc nie mam o tym zielonego pojecia. ale za to go kocham i z tym glownie melodramatyzmem będzie mi sie zawsze kojarzyl. <3
    btw trzeba bylo dodac kamerkowe zdjecia :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wrażenie, że nie piszesz tylko o sobie. Masz kogoś neurotycznego w otoczeniu, kogoś gorszego niż ty? xo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że trafiłam na tą stronę.
    Fanką takich uzewnętrznień nie jestem i nigdy nie będę, głównie ze względu na to, że ludzie, którzy wystukują kolejne zdania na klawiaturze, a potem to publikują, uznają się za nadzwyczajnych. A przy tym, bardzo często, są to rzeczy tak błahe i banalne, że szkoda tracić na to czas. A twój blog, dziennik - nie wiem, jak to nazwać, przykuł moją uwagę i od dłuższego czasu czytam twoje wpisy. I fascynuje mnie, jak podobne są sobie poglądy ludzi, którzy nigdy w życiu się nie poznali!c:
    Może zabrzmię banalnie, może nachalnie, może zdesperowana, ale chciałabym poznać cię bliżej, w jakiś sposób. Więc jeżeli kiedykolwiek najdzie Cię ochota popustaczyć trochę bardziej prywatnie, mailowo, to czuj się zaproszony do rozmowy. (zabalaganionebiurko@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że w pewnym stopniu to samo odczuwam co Ty...

    OdpowiedzUsuń
  6. hej hej! ja też chcę z Toba prywatnie porozmawiać oczywiście jakbyś miał ochotę. pisz uporzadkowanebiurko@gmail.com. trzymaj się ciepło. ~ Twoja wróżka zębuszka

    OdpowiedzUsuń
  7. neurotyzm to po części egoizm, cały świat jest neurotyczny, niestabilny i bezuczuciowy. jak żyć...

    OdpowiedzUsuń